Przejdź do głównej zawartości

Przyjaźń nie wylicza


„Miłość cierpliwa jest,
łaskawa jest.
Miłość nie zazdrości,
nie szuka poklasku,
nie unosi się pychą;
nie dopuszcza się bezwstydu,
nie szuka swego,
nie unosi się gniewem"


Ten fragment listu do Koryntian znają wszyscy. Wszyscy wiemy jaka miłość jest i jaka nie jest, a może raczej jaka powinna być, bo jaka jest w rzeczywistości to już trudniejsza sprawa.

A jaka jest przyjaźń? Tak. Taka banalna, mniej wychwalana ale wszystkim dobrze znana.  Nie boję się nawet zaryzykować stwierdzenia, że ważniejsza od miłości. Bo trwalsza, bo zbudowana powoli i na emocjach racjonalnych, przyjaźń jest constans.  Jest stabilna, nie jest urokiem który szybko przychodzi a jeszcze szybciej odchodzi.  Bez namiętności, bez interesowności, taka zwykła, mniej szalona ale trwalsza niż niejedna skała – przyjaźń.

 Przyjaźń jest tylko wtedy przyjaźnią gdy jest bezinteresowna. Robimy coś dla kogoś tak po prostu, żeby sprawić mu radość, uszczęśliwić go. Bo jest dla nas ważny, bo jego szczęście jest naszym szczęściem.  To takie banalne, że aż żenująco jest o tym pisać. Ale niestety zauważyłam, że niektórzy mają z tym problem.
Jeżeli robisz coś dla kogoś i oczekujesz czegoś w zamian fizycznie, a nie emocjonalnie (oddałam kanapkę chcę zajebistą bułkę)- to nie jest przyjaźń. To jest wymiana- prześpię się z szefem, dostanę awans.  Tylko ubrana w ładne słowa, ale wymiana. Rodzaj interesu, który ma przynieść każdej ze stron jakąś korzyść.

Ludzie chyba przestali dostrzegać różnicę.  A przecież przyjaźń nie wylicza, co ty zrobiłeś dla mnie a co ja zrobiłam dla ciebie i czy nasze wysiłki się równoważą. To nie jest płacenie za owoce na ryneczku, gdzie cena musi być tożsama z wagą towaru. Jeden człowiek potrafi pięknie malować i przyniesie Ci obraz, który wypełni puste ściany nowego mieszkania. Drugi jest mistrzem kulinarnym i zaprosi przyjaciół na przepyszną kolację. Czy te rzeczy się równoważą? Ktoś może powiedzieć, że nie. Bo przecież czas spędzony nad malowaniem obrazu a czas włożony w ugotowaniu kolacji, mają się do siebie nijak. Czyli co, ten drugi jest złym przyjacielem?
Widzicie teraz absurd o którym piszę?

Problem, że ten absurd jest rzeczywistością. Może bardziej niż z chęci posiadania, wynika z  wybiórczej pamięci ludzi.
Należę do wymierającego gatunku ludzi wdzięcznych, pamiętam każdą błahostkę, którą ktoś dla mnie zrobił. Każdą sekundę swojego życia, którą dla mnie poświecił. I jestem za to wdzięczna. Czasami chciałabym bardziej, ale bywa że mam na to za mało czasu i pieniędzy. Szkopuł w tym, że większość ludzi pamięta to co oni zrobili dla Ciebie ale jakoś bardzo ciężko idzie im zapamiętanie tego, co oni dostali i dopiero, gdy zaczniesz im wyliczać, sobie przypominają.

Uświadamiają sobie ile dostali prostych, małych rzeczy, po czym zapada ta niezręczna cisza, bo przecież to były tak małe, że aż umknęły w pamięci, gdzieś tam pomiędzy neuronem a synapsą się zaplątały i nie przeszły dalej do pamięci długotrwałej.
Bo dla jednego człowieka mała rzecz może być wielka. Jak ten wdowi grosz, który z jednej strony jest nic niewart ale z drugiej jest ogromnym darem i bezcennym gestem.

Tylko ludziom ciężko to dostrzec, że to twój ostatni grosz, małe nic i wielkie coś. Musisz im wyliczyć. Podczas wyliczanki dociera do nas, że tych gorszy się trochę uzbierało i właściwie to całkiem sporo kasy.

Ale wtedy już jest za późno. Bo już zostało wyliczone, po kolei. Jak grzechy w konfesjonale. I wasza przyjaźń zyskała cenę detaliczną. Od tej pory nie będzie już darmowa, będzie płatna. Po czasie trafi na sklepowe półki i cena też pójdzie w górę. Aż pewnego dnia obudzicie się i zadacie sobie sprawę, że waszego przyjaciela ktoś kupił i już go nie ma.

Komentarze

Popularne posty z tego bloga

Semilac kontra NeoNail. Który lakier hybrydowy wybrać?

Paznokcie są ogromną ozdobą dłoni, jak i całej kobiety. Możemy po ich wyglądzie dużo powiedzieć o samej właścicielce. Każda z nas, która przywiązuje wagę do wyglądu swoich dłoni, a co za tym idzie- paznokci, przeżyła koszmar ze standardowymi lakierami, które ścierają się z końcówek paznokci lub w gorszym wypadku- odpryskują. Moja przygoda z paznokciami zaczęła się jeszcze w podstawówce ale dopiero od dwóch lat używam lakierów hybrydowych. Semilac vs. NeoNail Ponieważ opinii na temat  lakierów marki Semilac jak i marki NeoNail w internecie jest sporo, skupię się na różnicach i mojej opinii na ich temat. 1.Cena. Lakiery hybrydowe marki Semilac na stronie zaczynają się od 29 zł , natomiast stacjonarnie (tylko tak kupuję) lakiery NeoNail kosztują od 27 zł . Różnica nieduża, jednak przy większych zamówieniach możemy ją odczuć. Z drugiej strony w Semilac'u dostajemy 1 ml lakieru więcej. Dla mnie nie jest, to żadną zaletą, ponieważ i tak nie jestem w stanie samodz...

Uważaj kogo udajesz, czyli o owcach i wilkach.

Krzysztof Stelmaszyk w jednym z wywiadów powiedział, że najlepsi aktorzy to często ludzie, którzy od najmłodszych lat z jakiś powodów musieli odgrodzić swoje wnętrze od otaczającego świata i przyjąć pozę, która umożliwiła im- osobom niezwykle wrażliwym, przetrwanie w obcym i strasznym dla nich świecie. Jeżeli nie urodziłeś się wilkiem, a nie chcesz zostać upolowaną owcą, masz tylko jedno wyjście. Pozostaje Ci przebrać się za wilka i mieć nadzieję, że nikt w stadzie wilków, nie rozpozna w Tobie owcy. Nie jest łatwo. Wilki mają swój gatunkowy behawior i genialne zmysły. Nie wystarczy tani kostiumik z osiedlowej wypożyczalni. Nie dość, że trzeba zainwestować w drogie przebranie, to jeszcze należy nauczyć się jak zostać profesjonalnym aktorem. Niejednokrotnie okaże się, iż nasza gra aktorska daleka jest od roli oskarowej i musimy szybko wiać, ale z czasem nabywamy wprawy. I przychodzi taki czas, gdy nam się udaje.  I mi się udało. Nie chciałam być dłużej ofiarą, m...

O obojętności, gdy umrze już nadzieja

Bardzo smutny wpis o miłości.... "  Martwe znasz prawdy, nieznane dla ludu,   Widzisz świat w proszku, w każdej gwiazd iskierce;   Nie znasz prawd żywych, nie obaczysz cudu!   Miej serce i patrzaj w serce"* Nie, nie obaczę, chociaż mam serce i patrzam w serce. Z tego też powodu po raz 22. spędzam sama walentynki. Nie jest mi przykro, że nie dostanę bukietu róż i prezentu zapakowanego w różowy papier, przewiązanego czerwoną, pachnącą mdłą wanilią wstążką.  Jest mi przykro, bo po raz kolejny będę oglądać zdjęcia ludzi, którzy w ten dzień nie są sami. Z roku na rok tych osób jest coraz więcej, ale mi niestety nie jest dane powiększyć to grono o jeszcze jedną osobę.  I chociaż do walentynek zostało tylko 6 dni wiem, że jeszcze znalazłabym kogoś z kim mogłabym je spędzić. Kogoś na chwilę, kogoś dla stworzenia pozorów związku, kogoś kto nijak spełniałby moje oczekiwania i nijak przyśpieszył bicie mojego serca ale byłoby odhaczone - pierw...

zofia.henryk.jakubowska@gmail.com